Jedyny na Pomorzu zamek gotycki, na wyspie, którego początkiem był… młyn – trzeba go zobaczyć 🙂 Darłowski zamek nie jest wielki, ale jest co zwiedzać – gotycka wieża, kaplica z wystrojem barokowym, kilka sal wystawowych (między innymi z historią strojów kąpielowych) i przemiła obsługa. Wizyta w tym zamku to czysta przyjemność. Szczypta historii: najpierw był młyn, własność mieszczki Elżbiety von Behr. Młyn, wraz z całą wyspą, na której był usytuowany, kupił w drugiej połowie XIV wieku książę Bogusław V. To on ufundował zamek na planie kwadratu z 1 czworoboczną wieżą, z dziedzińcem otoczonym wysokim murem. Z tego czasu pochodzą schody, którymi nadal można wejść na wieżę – wąskie, niezbyt wygodne i bardzo nastrojowe 🙂
W XV wieku w zamku rezydował Eryk Pomorski – tak, tak, ten sam, który wcześniej zasiadał na tronie skandynawskim. A potem? Kolejni właściciele, kolejne rozbudowy i przebudowy. W XX wieku, jeszcze przed Drugą Wojną Światową, rozpoczęły się przygotowania zamku do pełnienia funkcji muzeum, dokończone już po wojnie, w czasie której szczęśliwie zamek uniknął zniszczeń.
Zdecydowanie polecamy 🙂