COVID-19 popsuł nam trochę szyki…

Ale my się nie damy, wkrótce na naszym blogu pojawią się nowe wpisy. Mimo COVIDA udało nam się zobaczyć kilka fajnych miejsc i zapewne podzielimy się z Wami tymi fajnymi miejscami. Prosimy zatem o chwilę cierpliwości. Praca z domu, którą uprawiamy od marca 2020 roku też niestety utrudnia nam trochę sprawę. Czasami trzeba ciut więcej czasu poświęcić na sprawy zawodowe a wtedy, już po pracy, nie chce nam się siadać do komputera. No cóż, musimy jakoś tę niechęć przezwyciężyć. Zapewne nam się to uda ale wymaga od nas trochę pracy. Trzymajcie zatem kciuki za nas i niebawem pojawimy się na blogu z nowościami. Trochę myślimy o zmianie formuły – ale to jeszcze tylko mgliste zarysy. Do przeczytania zatem wkrótce.

Zamek książąt pomorskich w Darłowie

Jedyny na Pomorzu zamek gotycki, na wyspie, którego początkiem był… młyn – trzeba go zobaczyć 🙂 Darłowski zamek nie jest wielki, ale jest co zwiedzać – gotycka wieża, kaplica z wystrojem barokowym, kilka sal wystawowych (między innymi z historią strojów kąpielowych) i przemiła obsługa. Wizyta w tym zamku to czysta przyjemność. Szczypta historii: najpierw był młyn, własność mieszczki Elżbiety von Behr. Młyn, wraz z całą wyspą, na której był usytuowany, kupił w drugiej połowie XIV wieku książę Bogusław V. To on ufundował zamek na planie kwadratu z 1 czworoboczną wieżą, z dziedzińcem otoczonym wysokim murem. Z tego czasu pochodzą schody, którymi nadal można wejść na wieżę – wąskie, niezbyt wygodne i bardzo nastrojowe 🙂
W XV wieku w zamku rezydował Eryk Pomorski – tak, tak, ten sam, który wcześniej zasiadał na tronie skandynawskim. A potem? Kolejni właściciele, kolejne rozbudowy i przebudowy. W XX wieku, jeszcze przed Drugą Wojną Światową, rozpoczęły się przygotowania zamku do pełnienia funkcji muzeum, dokończone już po wojnie, w czasie której szczęśliwie zamek uniknął zniszczeń.
Zdecydowanie polecamy 🙂