Olsztyn na Śląsku

Śląsk to jeden z tych regionów Polski, które obfitują w zamki. Mniejsze, większe, ocalałe, odbudowane, zrujnowane. Olsztyński zamek niedaleko Częstochowy to też ruina, ale jakże majestatyczna.
Widoczne już z daleka wieże, szczególnie ta wyższa, okrągła, biała u dołu, z czerwonym zakończeniem, zachęcają wszystkich miłośników gotyckich warowni do odwiedzin. Ruiny zamku rozciągają się na sporym wzniesieniu, na niemałym wcale obszarze. Na wysoką, czerwono-białą wieżę nie można wejść (bo nie ma do niej wejścia), ale na wieży starościńskiej, pozostałości zamku dolnego, utworzono punkt obserwacyjny. Widok jest wspaniały. Wprawdzie nie zdołaliśmy zobaczyć zamku w Chęcinach, ale podobno wystarczy dobra lornetka i może odrobina dobrych chęci 😉
Zamek powstał jeszcze przed rządami Kazimierza Wielkiego, który go jedynie rozbudował. Zamek, a później także miasto założone u jego stóp rozwijały się do XVI wieku. Potem zamek robił się coraz mniejszy, a miasto (z przerwą również w XVI wieku, kiedy liczyło zaledwie 24 mieszkańców) rosło. Również zbudowany w XVIII wieku kościół postawiono z budulca pozyskanego z zamku. Dobrze, że chociaż część tej monumentalnej budowli pozostała do naszych czasów.
Zamek w Olsztynie to kolejny zamek, w którym odbywają się prace – oznacza to, że mniej można zwiedzić, ale też że za jakiś czas będzie można zobaczyć więcej. A więc – trzeba będzie wrócić! Bo też i jest do czego! Poza samym zamkiem okolica zaprasza do spacerów. Owszem, można się nieco zasapać na górę, ale zamek, skałki i widoki wszystko wynagradzają.